Każda ludzka osada nad Padauiri jest niezwykła: od wewnątrz wyjątkowi ludzie, niesamowite opowieści, niezapomniane spojrzenia mieszkańców. Jednak z zewnątrz całe to bogactwo jest zasłonięte kurtyną niepozornej codzienności….
Acucuaia: miejsce, gdzie ludzie żyją szczęśliwi ludzie. Nie, słaby nagłówek. Przecież tam nad Padauiri generalnie wszyscy są szczęśliwi. To może: Acucuaia – osada kilkunastu ludzi…. Tak, tam rzeczywiście było tylko kilkunastu członków rodu Baré.
Raz rzucisz psom ciastko i ci potem spokoju nie dają… zresztą nic dziwnego – amazońskie psy są zawsze wychudzone.
Domki na palach, synteza tradycyjnego dachu ze strzechy palmowej i dość innowacyjnej w Amazonii technologii, która zwie się… ścianą. Nigdy wcześniej domów nie obudowywano deskami ani niczym innym, aby nie utrudniać cyrkulacji powietrza.
Ta mała niepozorna włochata palemka to pierwszy obraz kluczowego dla mojej wyprawy surowca/problemu/palmy. Większość rozmów niosących się nad rzeką Padauiri dotyczy właśnie tych roślin. Dlaczego? O tym już niedługo!
Wstążeczki… znaczą one tylko jedno. Jeśli gdzieś dyndają pod dachem, to musi być to jakiś ważny budynek w wiosce, miejsce narad, zabaw, spotkań albo kościółek.
Wybory gminne. I tak niezależnie od ich wyników nad Padauiri nic się nie zmieni. I dobrze. A plakaty miały wątpliwy wymiar dekoracyjny.
Młode małżeństwo obrabia ryby z dzisiejszego połowu. Wyrzucają najpierw flaki z pęcherzem pławnym, potem zeskrobują łuski, a na końcu wycinają płetwę tyłkową i nacinają całą rybę w poprzek.
A wszystkie odpadki po odróbce ryb wyrzucają za siebie, gdzie kotłują się piranie. No, ale jak? Przecież ci ludzie stoją w wodzie, gdzie kotłują się piranie!? A czemu nie? Ja pływałem w wodzie, gdzie też kotłowały się piranie. Mówiłem, że będę obalał mity! Piranie są żarłoczne tylko wtedy, gdy znajdują się w kałuży i nie mogą się nigdzie przedostać, bo rzeka wysycha i zamienia się w plażę. Jeśli wsadzisz nogę do kałuży, gdzie te rybcie z braku laku zjadają się nawzajem, to na pewno wyciągniesz kość. Jednak podczas wyprawy mieliśmy tam koniec pory deszczowej, więc mogę śmiało nadać sobie miano ”pływającego z piraniami”.
W Acucuai też jest kościółek. Jak zawsze barwnie, błyszcząco i niezrozumiale.
Opuszczamy Wioskę Kilkunastu Ludzi i walimy do Acuacú.
Po drodze napotkaliśmy jakąś opuszczoną szopę. Takie miejsca zawsze rozbudzają wyobraźnię…
Kto tu mieszkał? Kim był? Dlaczego to miejsce zostawił?
Acuacú#kolejnaosada#motylki#miskiwwodzie#palecwgórnymrogu#instagram#chill#praniemuzgu#internety
Słoneczny poranek w Acuacú, głowa wioski zapatrzona w ziemię, a reszta rzetelnie zajmuje się ukrywaniem się przed tropikalnym słońcem.
Czemu to jest popielate? Popielata chatka na kurzych łapkach.
A za kościółkiem uprawy czegoś dziwnego…
Ogromny piec do prażenia mąki z manioku – farinhii.
Przedmioty codziennego użytku opalają się w tropikalnym słońcu.
Ta kobieta chyba nie wie, że trzyma nogę na skrzynce elektrycznej, pod napięciem…
Rządowy program edukacyjny, mający na celu zapobieganie pladze malarii…
”Com proteção, não tem malária” – z zabezpieczeniem nie ma malarii.
Jasne…. (cmentarz malaryczny na tyłach wioski).
A więc zostawiamy Acucacú i uciekamy dalej… silnik statku dzielnie popycha statek.
A ja dalej notuję, coby wszytko z bani nie wyleciało…
Potem kolejny żółw zmienił stam skupienia – na zupę : / A teraz w kilku kolejnych ujęciach pokażę Wam przepis na słynny sok z açai.
Açai jest bardzo znane ze względu na właściwości, których mi się nie chce aktualnie sprawdzać, jednak tabletki z owoców tej rośliny sprzedawane są białym człowiekom za ogromne kokosy. Sok jest przepyszny.
Krok 1. Zamocz w rzece mrówki, które cię oblazły po wejściu na czubek palmy i ścięciu açai.
Krok 2. Obierz owoce ze stelaża, na którym rosły.
Krok 3. Zachwyć się tym, co zebrałeś.
Krok 5. Oddziel płyn od pozostałych fafołów. I nie rób tego w karnistrze po paliwie, jak ta pani.
Na koniec rozkoszuj się smakiem przenajświętszego, cudownego açai dobrego na wszystko, którego tableteczki dostaniesz za 100 zł w Polsce.
Troszkę dalej za tą tropikalną gęstwiną zobaczycie za tydzień Indian Yanomami, przybyszy z maloki Mararí.
Następny odcinek: Ostatnia osada…